NAZYWAM SIĘ
greta
PRZEBYWAM W
Psikątek Tośkowej Ferajny - Fundacja Dobrych Zwierząt
Prawie pięć lat spędziłam przypięta do łańcucha. Te lata odbiły się bardzo niekorzystnie na moim zdrowiu, a najbardziej tragicznie na mojej psychice. Nie mogę się opanować, cały czas muszę coś gryźć, najchętniej metal - nawet tak, żeby bolało. Nie mam już zębów, jestem chuda, bo wiecznie się kręcę. Wiem, że tutaj chcą dla mnie dobrze, czasem udaje mi się opanowac emocje, ale nadal często nie. I tak miałam dużo szczęścia, że uwolniono mnie z łańcucha. Czas leczy rany i działa na moją korzyść. Może znajdzie się ktoś, to pokocha skrzywdzonego psa taką prawdziwą miłością do końca życia. Tylko tego sobie życzę.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: